Thursday 10 January 2013

12. Tydzień niespodzianek

W ostatnim wpisie wspomnialam o paczce, która moja Mama wyslala nam przed Swietami i po ktorej slad zaginal. Ani polska poczta ani angielska nie mogla jej wysledzic. Wedlug poczty polskiej paczka opuscila Polske 3 dni po nadaniu, wedlug angielskiej wciaz byla na lotnisku w Warszawie. Takie zwalanie jeden na drugiego, az zaczelam sie zastanawiac czy ktos sie na nia nie pokusil, bo nie raz mi sie zdarzylo, ze moje przesylki byly otwierane :/ Jednak kilka dni temu mialam mega mila pobudke. Paczka od mojej Mamuski! 
Co najbardziej ucieszylo mnie i Daniela? ;)
(teraz moglabym juz sporo rzeczy z tego zdjecia wykreslic:P)

Kilka drobiazgów z Polszy, których bylo mi brak
Henna Refectocil, dwa swietne i tanie jak barszcz tusze i korektor z Essence
Kojácy krem BANDI, serum Flavo-C, zel pod oczy i na powieki FLOS-LEK ze swietlikiem lekarskim, wosk zeby nie miec wása jak Stalin, i próbka kremu redukujácego zaczerwienienia BANDI
Glinka Ghassoul

Nie pokazé Wam calej zawartosci paczki, bo za duzo roboty, a nie chce Wam przynudzac;)


A teraz niespodzianka od mojego Lubego, skryta w skromnym pudeleczku :)
Ta dam! 

Bylam mega zaskoczona, zazwyczaj jak dzwoni i mówi 'mam dla ciebie niespodzianke' to znaczy, ze kupil nowy film lub gré i podwójnego cheesburgera dla Mua :D hah! a tu proszé :) Piékny, prawda? :)









No comments:

Post a Comment